no i w końcu ...KUCHNIA!!!
Kilka dni przed montażem Panowi wniesli do salonu kuchnię w kartonach wraz z AGD. Nie wierzyłam własnym oczom - pudla zajęły cały (CAŁY) salon!!! Wkrótce okazało sie jednak dlaczego - szafki w tych kartonach staly złozone i wyglądaly mniej więcej tak:
No i się zaczęło:
Po dwóch dniach kuchnia prezentowala się nastepująco:
Niestety były jakies zawirowania i zlew pojawi sie dopiero za 2 tygodnie (stąd w blacie jest tylko miejsce przygotowane):
Na zdjęciu poniżej trzeba sobie wyobrazic brakujący zlew (oczywiście pod oknem):
No i szafa gospodarcza:
Kuchnia wygląda dokładnie tak jak na projekcie. taka miałabyc i taka jest
Pojawił mi sie niespodziewanie jeden tylko dylemat. Nie przepadam za otwartymi kuchniami więc wymyslilam sobie witrynke, aby sie nieco zasłonic od jadalni. Niby jest ok, witrynka ładna, podświetlana, ale...zasłania kuchnię. Z jednej strony mam to czego chaiałm, z drugiej ...chyba jednak za dużo zasłania.
W firmie, w ktorej robiłam meble nie miałam większego wyboru - albo dostawka byłaby na wysokości blatu (a tego nie chciałam), albo na tej wysokości co jest. Była tez wersja pośrednia ale z powodu nietypowosci była dużo droższa i wogole nie wzięłam jej pod uwage. No i teraz chodze dookoła tej kuchni i dumam czy aby nie przekombinowałam...