Mieszkamy!!!!!
Witam, witam! Od 10 dni mieszkamy w naszym domku! Jezuuuuuuu, jak fajnie Zasypiamy z gwiazdami nad głową. Niby normalne, ze przez okna dachowe gwiazdy będą widoczne, ale jednak zdałam sobie z tego sprawę dopiero jak wlazłam do łóżka:). Domek jest naprawdę fajny i funkcjonalny. Wciąz pozostało sporo wolnego miejsca więc nie jest źle. Wszystkim polecam zorganizowanie sobie garderoby (jesli projekt tego nie zakłada). My odcięlismy spora częśc pokoju nad garażem i naprawde to ratuje nam sytuację.
Doskwiera mi tylko totalne (jak na razie) odcięcie od swiata. Miejsce, w którym sie wybudowaliśmy jest urocze, ale cywilizacyjnie nie przystosowane. To wioseczka oddalona raptem 2 km od miasta, ale stoi w lesie. I masz babo placek! Nie mam internetu (mam tylko jakis "w czopku", który chodzi jak mu się chce), wciaz nie mamy TV (ale to tylko dlatego, ze jeszcze sygnału nam nie podłączono) i kiepski zasięg telefonów komórkowych (o stacjonarnym chyba nie ma co marzyć). Tak bedzie jeszcze przez jakies 2 tygodnie, a więc trzeba wytrzymac.
Przed naszym domkiem od kilku dni walczy ekipa od kostku brukowej. Zdecydowalismy sie na kostke Libeta (chyba taka nazwa...?). Niestety nie wiem jak bedzie z ogrodzeniem. Działke mamy narozną (graniczymy z wiejską drogą) i moim marzeniem było sie ogrodzić płotem drewnianym. Mój boże, co za ceny!!!! Bez kilkudziesdięciu tysiecy nikt nawet nie ruszy palcem. A o ozdobnym płocie z metaloplastyki, cegły klinkierowej i bramie przesuwanej zapomniałam na kilka najbliższych chyba lat :(
W domu wciaz nie mamy zasłon ani karniszy. Nie mamy lamp ani zyrandoli (co więcej kompeltnie nie mamy pomysłu jak miałobny to wyglądać!!!) Nie mamy krzeseł w jadali i wciąz czekamy na zabudowę łazienkową (podwieszane głębokie szuflady i szafki).
No, ale ... wspaniale smakuje poranna kawa z widokiem na rozpalony kominek....